Jak globalna większość może uwolnić się od amerykańskiego kolonializmu finansowego

 Kapitalizm przemysłowy był rewolucyjny w walce o uwolnienie europejskich gospodarek i parlamentów od dziedzicznych przywilejów i interesów, które przetrwały feudalizm. Aby zapewnić konkurencyjność swoich wyrobów na rynkach światowych, przemysłowcy musieli położyć kres rentom gruntowym płaconym europejskiej arystokracji ziemskiej, rentom ekonomicznym pobieranym przez monopole handlowe oraz odsetkom płaconym bankierom, którzy nie odgrywali żadnej roli w finansowaniu przemysłu. Te dochody rentierów przyczyniają się do struktury cen w gospodarce, podnosząc płace minimalne i inne koszty działalności gospodarczej, a tym samym uszczuplając zyski.


W XX wieku w Europie, Stanach Zjednoczonych i innych krajach zachodnich zarzucono klasyczny cel, jakim było zniesienie tych rent ekonomicznych.

Jednak obecnie renty gruntowe i z zasobów naturalnych w rękach prywatnych wciąż rosną, a nawet korzystają ze specjalnych ulg podatkowych. Podstawowa infrastruktura i inne monopole naturalne są prywatyzowane przez sektor finansowy – który w dużej mierze odpowiada za podział i deindustrializację gospodarek w imieniu swoich klientów z branży nieruchomości i monopolistów, którzy większość swoich dochodów z wynajmu wypłacają w formie odsetek bankierom i obligatariuszom.

Z polityki, dzięki której europejskie potęgi przemysłowe i Stany Zjednoczone rozwijały własną produkcję, przetrwał wolny handel. Wielka Brytania wprowadziła wolny handel po 30-letniej walce swojego przemysłu z arystokracją ziemską, mającej na celu zniesienie protekcjonistycznych ceł rolnych, tzw. ustaw zbożowych, uchwalonych w 1815 roku, aby uniemożliwić otwarcie rynku wewnętrznego na import taniej żywności, co obniżyłoby czynsze rolne.

Po uchyleniu tych przepisów w 1846 roku w celu obniżenia kosztów utrzymania, Wielka Brytania zaoferowała umowy o wolnym handlu krajom ubiegającym się o dostęp do jej rynku w zamian za to, że kraje te nie będą chronić swojego przemysłu przed brytyjskim eksportem. Celem było zniechęcenie krajów mniej uprzemysłowionych do przetwarzania własnych surowców.

W takich krajach europejscy inwestorzy zagraniczni dążyli do zakupu zasobów naturalnych generujących rentę, na czele z prawami do minerałów i ziemi, oraz podstawowej infrastruktury, na czele z kolejami i kanałami. Stworzyło to diametralny kontrast między unikaniem renty w krajach uprzemysłowionych a dążeniem do renty w ich koloniach i innych krajach przyjmujących, podczas gdy europejscy bankierzy wykorzystywali dźwignię finansową, aby uzyskać kontrolę fiskalną nad byłymi koloniami, które uzyskały niepodległość w XIX i XX wieku .

Pod presją spłaty długów zagranicznych, zaciągniętych w celu finansowania deficytów handlowych, wysiłków rozwojowych i pogłębiającej się zależności od zadłużenia, kraje będące dłużnikami zostały zmuszone do oddania kontroli fiskalnej nad swoimi gospodarkami na rzecz obligatariuszy, banków i rządów państw-wierzycieli, co zmusiło je do prywatyzacji podstawowych monopoli infrastrukturalnych. W efekcie uniemożliwiło im to wykorzystanie dochodów z ich naturalnych zasobów do stworzenia szerokiej bazy gospodarczej dla pomyślnego rozwoju.

Podobnie jak Wielka Brytania, Francja i Niemcy dążyły do uwolnienia swoich gospodarek od feudalnego dziedzictwa interesów grupowych, polegającego na przywilejach pobierania czynszów, większość dzisiejszych krajów o globalnej większości musi uwolnić się od czynszów i długów odziedziczonych po europejskim kolonializmie i kontroli wierzycieli.

W latach 50. XX wieku kraje te określano mianem „słabiej rozwiniętych” lub, jeszcze bardziej protekcjonalnie, „rozwijających się”. Jednak połączenie zadłużenia zagranicznego i wolnego handlu uniemożliwiło im rozwój w kierunku zrównoważonego sektora publicznego i prywatnego, który obrał Europa Zachodnia i Stany Zjednoczone.

Polityka podatkowa i inne przepisy tych krajów zostały ukształtowane pod wpływem nacisków ze strony USA i Europy, mających na celu przestrzeganie międzynarodowych zasad handlu i inwestycji, które utrwalają geopolityczną dominację zachodnich bankierów i inwestorów czerpiących zyski z posiadania majątku narodowego.

Eufemizm „gospodarka gospodarza” jest trafny w odniesieniu do tych krajów, ponieważ zachodnia penetracja gospodarcza w tych krajach przypomina biologicznego pasożyta żerującego na swym gospodarzu.

Dążąc do utrzymania tych relacji, rządy USA i krajów europejskich blokują próby tych krajów, które chcą pójść w ślady uprzemysłowionych krajów Europy i Stanów Zjednoczonych, które w XIX wieku wprowadziły reformy polityczne i fiskalne, umożliwiające im rozwój.

Jeżeli te kraje nie podejmą reform fiskalnych i politycznych, mających na celu rozwinięcie własnej suwerenności i perspektyw wzrostu na podstawie własnego dziedzictwa narodowego w postaci ziemi, zasobów naturalnych i podstawowej infrastruktury, gospodarka światowa pozostanie podzielona między zachodnie państwa rentierskie i ich globalną większość, podporządkowana ortodoksji neoliberalnej.

Sukces chińskiego modelu stanowi zagrożenie dla porządku neoliberalnego

Kiedy amerykańscy przywódcy polityczni wskazują na Chiny jako egzystencjalnego wroga Zachodu, nie mają na myśli zagrożenia militarnego, lecz fakt, że oferują one skuteczną alternatywę ekonomiczną dla współczesnego, sponsorowanego przez USA neoliberalnego porządku świata.

Porządek ten miał symbolizować Koniec Historii, osiągając swój cel dzięki logice wolnego handlu, deregulacji rządowej oraz międzynarodowych inwestycji wolnych od kontroli kapitału, jednocześnie odchodząc od antyrentierskiej polityki kapitalizmu przemysłowego .

Teraz możemy dostrzec absurdalność tego egoistycznego ewangelicznego poglądu, który pojawił się tuż po deindustrializacji zachodnich gospodarek, będącej wynikiem dynamiki neoliberalnego kapitalizmu finansowego.

Ugrupowania finansowe i inne grupy interesów rentierskich odrzucają nie tylko Chiny, ale także logikę kapitalizmu przemysłowego, opisaną przez XIX-wiecznych klasycznych ekonomistów tego kraju .

Zachodni obserwatorzy neoliberalizmu nie chcą dostrzegać, w jaki sposób chiński „socjalizm z chińską specyfiką” osiągnął swój sukces, kierując się logiką podobną do logiki kapitalizmu przemysłowego, propagowanej przez klasycznych ekonomistów w celu minimalizacji dochodów rentierów .

Większość ekonomistów końca XIX wieku przewidywała, że kapitalizm przemysłowy przekształci się w socjalizm w takiej czy innej formie, wraz ze wzrostem roli inwestycji publicznych i regulacji. Uwolnienie gospodarek i ich rządów spod kontroli właścicieli ziemskich i wierzycieli było wspólnym mianownikiem socjaldemokratycznego socjalizmu Johna Stuarta Milla, socjalizmu wolnościowego Henry'ego George'a, koncentrującego się na podatku gruntowym, oraz spółdzielczego socjalizmu wzajemnej pomocy Piotra Kropotkina, a także marksizmu.

Chiny posunęły się dalej niż wcześniejsze socjalistyczne reformy gospodarki mieszanej, utrzymując w rękach rządu kwestie pieniądza i tworzenia kredytu, a także podstawową infrastrukturę i zasoby naturalne.

Obawy, że inne rządy pójdą w ślady Chin, sprawiły, że przedstawiciele ideologii kapitalizmu finansowego w USA i innych krajach Zachodu zaczęli postrzegać Chiny jako zagrożenie, gdyż przedstawiały model reform gospodarczych, który jest dokładnym przeciwieństwem tego, z czym walczyła pro- rentierska , antyrządowa ideologia XX wieku .

Zagraniczny dług wobec USA i innych zachodnich wierzycieli, spłacany na mocy międzynarodowych reguł geopolitycznych obowiązujących w latach 1945–2025, opracowanych przez dyplomatów USA w Bretton Woods w 1944 r., zobowiązuje kraje Globalnego Południa i inne kraje do odzyskania suwerenności gospodarczej poprzez uwolnienie się od zagranicznych (głównie zdolarowanych) obciążeń bankowych i finansowych.

Kraje te zmagają się z tym samym problemem renty gruntowej, z jakim zmagał się europejski kapitalizm przemysłowy, jednak ich renty gruntowe i surowcowe należą głównie do międzynarodowych korporacji i innych zagranicznych właścicieli praw do ropy naftowej i minerałów, lasów i plantacji latyfundiów. Pobierają oni rentę surowcową, wyczerpując światowe zasoby ropy naftowej i minerałów oraz wycinając lasy.

Opodatkowanie renty ekonomicznej jest warunkiem koniecznym suwerenności gospodarczej

Warunkiem wstępnym uzyskania autonomii gospodarczej przez kraje Globalnego Południa jest pójście za radą klasycznych ekonomistów i opodatkowanie największych źródeł dochodu z dzierżawy – czynszu gruntowego, czynszu monopolowego i zysków finansowych – zamiast pozwalania na ich wysyłanie za granicę.

Opodatkowanie tych czynszów pomogłoby ustabilizować bilans płatniczy tych krajów, a jednocześnie zapewniłoby rządom dochody na finansowanie potrzeb infrastrukturalnych i powiązanych wydatków socjalnych potrzebnych do dofinansowania modernizacji ich gospodarki.

W ten sposób Wielka Brytania, Francja, Niemcy i Stany Zjednoczone ustanowiły własną supremację przemysłową, rolniczą i finansową. Nie jest to radykalna polityka socjalistyczna; zawsze stanowiła centralny element rozwoju kapitalizmu przemysłowego.

Odzyskanie renty gruntowej i zasobów naturalnych kraju jako podstawy opodatkowania pozwoliłoby uniknąć opodatkowania pracy i przemysłu. Kraj nie musiałby formalnie nacjonalizować swojej ziemi i zasobów naturalnych; wystarczyłoby opodatkować rentę ekonomiczną ponad rzeczywiste „osiągnięte zyski”, by przytoczyć zasadę Adama Smitha i jego dziewiętnastowiecznych następców , że renta ta stanowi naturalną podstawę opodatkowania.

Jednak ideologia neoliberalna nazywa takie opodatkowanie czynszów i regulację monopoli lub innych zjawisk rynkowych natrętną ingerencją w „wolny rynek”.

Ta obrona dochodu rentierskiego odwraca klasyczną definicję wolnego rynku. Klasyczni ekonomiści definiowali wolny rynek jako rynek wolny od renty ekonomicznej, a nie jako rynek wolny od jej generowania, nie mówiąc już o swobodzie rządów państw-wierzycieli do tworzenia „porządku opartego na regułach”, który ułatwiałby generowanie renty zagranicznej i hamował rozwój krajów-gospodarzy zależnych finansowo i handlowo.

Umorzenie długu jest warunkiem koniecznym suwerenności gospodarczej

Walka krajów o uwolnienie się od ciężaru zadłużenia zagranicznego jest o wiele trudniejsza niż walka Europy w XIX wieku o zakończenie przywilejów arystokracji ziemskiej (i z mniejszym powodzeniem bankierów), ponieważ ma zasięg międzynarodowy i obecnie zmaga się z sojuszem wierzycieli i państw, który ma na celu utrzymanie systemu kolonizacji finansowej stworzonego dwa wieki temu, gdy byłe kolonie starały się sfinansować swoją niepodległość, pożyczając pieniądze od zagranicznych bankierów.

Począwszy od lat 20. XIX wieku, nowo niepodległe kraje, takie jak Haiti, Meksyk i inne kraje Ameryki Łacińskiej, a także Grecja, Tunezja, Egipt i inne byłe kolonie osmańskie, uzyskały nominalną wolność polityczną spod kolonialnej kontroli. Jednak aby zbudować własny przemysł, musiały zaciągnąć dług zagraniczny – którego niemal natychmiast nie spłaciły, co umożliwiło wierzycielom utworzenie organów monetarnych odpowiedzialnych za politykę fiskalną.

Pod koniec XIX wieku rządy tych krajów stały się agentami windykacyjnymi dla międzynarodowych bankierów . Zależność finansowa od bankierów i posiadaczy obligacji zastąpiła zależność kolonialną, zmuszając kraje będące dłużnikami do nadawania priorytetu fiskalnego zagranicznym wierzycielom.

II wojna światowa umożliwiła wielu z tych krajów zgromadzenie znacznych rezerw walutowych dzięki dostawom surowców dla walczących stron. Jednak powojenny porządek, zaprojektowany przez dyplomatów amerykańskich, oparty na wolnym handlu i swobodnym przepływie kapitału, wyczerpał te oszczędności i zmusił kraje Globalnego Południa i inne kraje do zaciągania pożyczek w celu pokrycia deficytu handlowego.

Powstałe długi zagraniczne wkrótce przekroczyły możliwości tych krajów w zakresie spłaty – to znaczy możliwości spłaty bez ulegania niszczycielskim żądaniom MFW dotyczącym cięć budżetowych, które blokowały inwestycje niezbędne do podniesienia produktywności i poziomu życia.

Nie było możliwości zaspokojenia własnych potrzeb rozwojowych, inwestowania w podstawową infrastrukturę, zapewniania dotacji dla przemysłu i rolnictwa, edukacji publicznej, opieki zdrowotnej i innych podstawowych wydatków socjalnych, charakterystycznych dla czołowych krajów uprzemysłowionych. Sytuacja ta nadal się utrzymuje.

Dziś muszą więc wybierać między spłatą zagranicznych długów – kosztem zablokowania własnego rozwoju – a stwierdzeniem, że te długi są odrażające i żądaniem ich umorzenia.

Kwestią sporną jest, czy kraje będące dłużnikami uzyskają suwerenność, która ma charakteryzować międzynarodową gospodarkę równych stron, wolną od zagranicznej, postkolonialnej kontroli nad ich polityką podatkową i handlową, a także ich majątkiem narodowym.

Ich samostanowienie może zostać osiągnięte jedynie poprzez zjednoczenie się we wspólnym froncie.

Agresywne cła wprowadzone przez Donalda Trumpa przyspieszyły ten proces, drastycznie ograniczając rynek USA dla eksportu z krajów będących dłużnikami, uniemożliwiając im pozyskanie dolarów na spłatę obligacji i długów bankowych, które w żadnym wypadku nie zostaną spłacone.

Świat jest teraz zajęty dedolaryzacją.

Potrzeba stworzenia alternatywy dla powojennego porządku, którego centralną rolę odgrywały Stany Zjednoczone, została wyrażona w 1955 roku na konferencji w Bandungu w Indonezji, a następnie przez Ruch Państw Niezaangażowanych. Kraje te nie miały jednak wystarczającej masy krytycznej, by działać wspólnie.

Próby stworzenia Nowego Międzynarodowego Ładu Gospodarczego w latach 60. XX wieku napotkały ten sam problem. Kraje nie były wystarczająco silne przemysłowo, rolniczo ani finansowo, aby „działać samodzielnie”.

Obecny kryzys zadłużenia państw zachodnich, deindustrializacja oraz przymusowe stosowanie handlu zagranicznego i sankcji finansowych w ramach dolaryzowanego międzynarodowego systemu finansowego, ograniczone polityką taryfową „Ameryka na pierwszym miejscu”, stworzyły pilną potrzebę, aby kraje wspólnie dążyły do suwerenności gospodarczej i uniezależniły się od kontroli USA i Europy nad gospodarką międzynarodową.

Państwa BRICS+, na czele z Rosją i Chinami, dopiero zaczęły rozmawiać o podjęciu takiej próby.

Sukces Chin sprawił, że globalna alternatywa stała się osiągalna

Wielkim katalizatorem, który skłonił kraje do przejęcia kontroli nad swoim rozwojem narodowym, były Chiny. Jak wskazano powyżej, ich przemysłowy socjalizm w dużej mierze osiągnął klasyczny cel kapitalizmu przemysłowego, jakim jest minimalizacja kosztów stałych rentierów , przede wszystkim poprzez publiczne tworzenie pieniądza w celu finansowania namacalnego wzrostu.

Pozostawienie pieniądza i kreacji kredytu w rękach rządu, za pośrednictwem państwowych banków w Chinach, zapobiega przejęciu gospodarki przez finansowe i inne interesy rentierskie i narażaniu jej na obciążenia finansowe, które charakteryzują gospodarki zachodnie.

Skuteczna chińska alternatywa alokacji kredytu unika osiągania czysto finansowych korzyści kosztem namacalnej akumulacji kapitału i obniżenia poziomu życia. Dlatego jest postrzegana jako egzystencjalne zagrożenie dla obecnego zachodniego modelu bankowego.

Zachodnie systemy finansowe są nadzorowane przez banki centralne, które uniezależniły się od Skarbu Państwa i rządowej „ingerencji” w regulacje. Ich rolą jest zapewnianie płynności komercyjnemu systemowi bankowemu poprzez tworzenie oprocentowanego długu, głównie w celu gromadzenia bogactwa finansowego poprzez dźwignię finansową (inflację cen aktywów), a nie w celu akumulacji kapitału produkcyjnego.

Zyski kapitałowe – rosnące ceny nieruchomości i innych nieruchomości, akcji i obligacji – są znacznie wyższe niż wzrost PKB. Można je łatwo i szybko osiągnąć, tworząc więcej kredytów dla nabywców tych aktywów, aby podbić ceny.

Zamiast industrializacji systemu finansowego, zachodnie korporacje przemysłowe uległy finansjalizacji, a to nastąpiło w kierunku deindustrializacji gospodarek USA i Europy.

Majątek sfinansowany można wytworzyć bez udziału w procesie produkcji. Odsetki, opłaty za opóźnienia, inne opłaty finansowe i zyski kapitałowe nie są „produktem”, ale są liczone jako takie w dzisiejszych statystykach PKB.

Koszty utrzymania rosnącego zadłużenia to płatności transferowe do sektora finansowego, dokonywane przez pracowników i przedsiębiorstwa, z wynagrodzeń i zysków generowanych przez rzeczywistą produkcję. To zmniejsza dochody dostępne na wydatki na produkty wytwarzane przez pracowników i kapitał, pozostawiając gospodarki obciążone długiem i zdeindustrializowane.

Strategia państw wierzycielsko-rentierskich mająca na celu zapobiegnięcie wycofaniu się spod ich globalnej kontroli

Najszerszą strategią uniemożliwiającą państwom uniknięcie obciążeń rentierskich była kampania ideologiczna, prowadzona od systemu edukacji po media masowe. Celem jest kontrolowanie narracji w sposób, który przedstawia rząd jako opresyjnego Lewiatana, z natury biurokratyczną autokrację.

Zachodnią „demokrację” definiuje się nie tyle w kategoriach politycznych, co ekonomicznych – jako wolny rynek, którego zasoby są rozdzielane przez sektor bankowy i finansowy niezależny od nadzoru regulacyjnego.

Rządy wystarczająco silne, by ograniczać bogactwo finansowe i inne bogactwa rentierskie w interesie publicznym, są demonizowane jako autokracje lub „gospodarka planowa” – tak jakby przenoszenie kredytów i alokacji zasobów do centrów finansowych, takich jak Wall Street, Londyn, Paryż i Japonia, nie prowadziło do gospodarki planowanej przez sektor finansowy w jego własnym interesie, z zamiarem tworzenia fortun pieniężnych. Celem nie jest poprawa ogólnej gospodarki i poziomu życia.

Urzędnicy i administratorzy Global Majority, którzy studiowali ekonomię na amerykańskich i europejskich uniwersytetach, zostali poddani indoktrynacji w oparciu o wolną od wartości (a więc wolną od czynszu) pro- rentową ideologię, która miała kształtować ich sposób myślenia o funkcjonowaniu gospodarek.

Ta narracja pomija rozważania na temat tego, jak dług polaryzuje gospodarki poprzez wykładniczy wzrost przy stopie procentowej składanej. Z głównego nurtu logiki ekonomicznej wykluczony jest również klasyczny kontrast między produktywnym a nieproduktywnym kredytem i inwestycjami, a także związane z nim rozróżnienie między dochodami uzyskanymi (płacami i zyskami, głównymi składnikami wartości) a dochodami niewypracowanymi (rentą ekonomiczną).

Oprócz tej kampanii ideologicznej, dyplomacja neoliberalna stosuje siłę militarną, zmianę reżimów i kontrolę nad głównymi międzynarodowymi biurokracjami związanymi z Organizacją Narodów Zjednoczonych, MFW i Bankiem Światowym — a także bardziej tajną siecią organizacji pozarządowych (NGO) — w celu uniemożliwienia państwom wycofania się z dzisiejszych pro- rentierskich reguł fiskalnych i pro-wierzycielskich praw.

Stany Zjednoczone jako pierwsze zastosowały siłę i doprowadziły do zmiany reżimu przeciwko rządom, które chciałyby ograniczyć lub znieść podatki na rzecz dochodów z dzierżawy.

Należy zauważyć, że niewielu wczesnych socjalistów (z wyjątkiem anarchistów) opowiadało się za przemocą w dążeniu do reform. To właśnie grupy interesów, niechętne utracie przywilejów stanowiących podstawę ich fortun, nie wahały się użyć przemocy w obronie swojego bogactwa i władzy przed próbami reform mających na celu ograniczenie ich przywilejów.

Aby zachować suwerenność, narody muszą stworzyć alternatywę, która umożliwi im kierowanie własnym rozwojem gospodarczym, monetarnym i politycznym. Jednak amerykańska dyplomacja postrzega każdą próbę wprowadzenia niezbędnych reform politycznych i podatkowych oraz silnej władzy regulacyjnej jako egzystencjalne zagrożenie dla kontroli USA nad międzynarodowymi finansami i handlem.

Rodzi to pytanie, czy możliwe jest przeprowadzenie reform i stworzenie silnej gospodarki publicznej bez wojny. To naturalne, że kraje zastanawiają się, czy mogą osiągnąć suwerenność gospodarczą bez rewolucji, tak jak Związek Radziecki, Chiny i inne kraje, które walczyły o zakończenie dominacji wspieranych przez zagranicznych właścicieli ziemskich i wierzycieli.

Jedynym sposobem na ochronę suwerenności gospodarczej przed zagrożeniami militarnymi jest przystąpienie do sojuszu na rzecz wzajemnego wsparcia, ponieważ poszczególne kraje mogą zostać odizolowane, tak jak stało się to z Kubą, Wenezuelą i Iranem — lub zniszczone, jak w przypadku Libii.

Jak mawiał Benjamin Franklin: „Jeśli nie będziemy trzymać się razem, będziemy wisieć osobno”.

Amerykańscy autorzy określają próby innych krajów, by połączyć siły w celu osiągnięcia suwerenności gospodarczej, mianem wojny cywilizacyjnej. Choć jest to rzeczywiście konflikt cywilizacyjny, to Stany Zjednoczone i ich sojusznicy prowadzą agresję przeciwko krajom próbującym wycofać się z systemu, który zapewnił Stanom Zjednoczonym i Europie ogromny napływ rent ekonomicznych i obsługę długu od krajów przyjmujących, podlegających dyplomacji wspieranej przez USA.

Jak amerykański kolonializm finansowy zastąpił europejską okupację kolonialną

Po II wojnie światowej era kolonializmu państw osadniczych ustąpiła miejsca kolonializmowi finansowemu, a gospodarka międzynarodowa została zdolarowana pod przewodnictwem USA.

Zasady z Bretton Woods, ustanowione w 1945 roku, umożliwiły korporacjom międzynarodowym utrzymanie rent ekonomicznych z tytułu gruntów, zasobów naturalnych i infrastruktury publicznej poza zasięgiem krajowych finansów publicznych. Rządy zostały sprowadzone do roli agentów windykacyjnych dla zagranicznych wierzycieli i ochrony zagranicznych inwestorów przed demokratycznymi próbami opodatkowania bogactwa rentierskiego .

Stany Zjednoczone były w stanie uczynić broń światowego handlu, monopolizując eksport ropy naftowej za pośrednictwem amerykańskich i sojuszniczych firm naftowych (Siedem Sióstr), podczas gdy amerykański i europejski protekcjonizm rolny oraz polityka „pomocowa” Banku Światowego sprawiły, że kraje borykające się z deficytem żywności skupiły się na uprawach plantacyjnych w tropikach zamiast na uprawie zboża, aby się wyżywić.

Umowa o wolnym handlu NAFTA z 1994 roku, zawarta przez prezydenta Billa Clintona, zalała rynek meksykański tanimi produktami rolnymi z USA (wysoko dotowanymi przez silne wsparcie rządowe). Meksykańska produkcja zboża gwałtownie spadła, co spowodowało uzależnienie kraju od żywności.

Aby uniemożliwić rządom nakładanie podatków, a nawet grzywien na zagranicznych inwestorów w celu uzyskania odszkodowania za szkody wyrządzone ich krajom, dzisiejsze instytucje rentierskie utworzyły sądy rozstrzygania sporów między inwestorem a państwem (ISDS), które zobowiązują rządy do rekompensowania zagranicznym inwestorom podwyższonych podatków lub wprowadzania regulacji zmniejszających dochody zagranicznych inwestorów. (Szczegóły na ten temat przedstawiam w rozdziale 7 mojej książki z 2022 roku pt . „The Destiny of Civilization ”).

System ten blokuje suwerenność narodową, między innymi uniemożliwiając państwom-gospodarzom opodatkowanie renty ekonomicznej z ich ziemi i zasobów naturalnych będących własnością obcokrajowców. W rezultacie zasoby te stają się częścią gospodarki państwa-inwestora, a nie jego własnej. (Na przykład saudyjska firma naftowa Aramco nie była odrębną spółką powiązaną, lecz oddziałem Standard Oil of New York (ESSO). Ten prawny szczegół oznaczał, że jej dochody i wydatki były konsolidowane w bilansie spółki-matki w USA. Umożliwiło to jej otrzymanie ulgi podatkowej z tytułu „odpisu na wyczerpanie” ropy naftowej, co w praktyce zwalniało ją z podatku dochodowego w USA, mimo że to ropa saudyjska była wyczerpywana).

Inne kraje pozwoliły Stanom Zjednoczonym dyktować porządek po II wojnie światowej, obiecując hojną pomoc na rzecz wolnego handlu, pokoju i postkolonialnej suwerenności narodowej, zgodnie z zapisami Karty Narodów Zjednoczonych. Jednak Stany Zjednoczone roztrwoniły swój majątek na wydatki wojskowe za granicą i uzależnienie od bogactwa finansowego w kraju.

W rezultacie postindustrialna potęga Ameryki opiera się głównie na jej zdolności do wyrządzania innym krajom krzywdy, wprowadzając chaos, jeśli nie zaakceptują one amerykańskiego „porządku opartego na zasadach”, którego celem jest wymuszanie na nich daniny.

Stany Zjednoczone dowolnie nakładają protekcjonistyczne cła i kontyngenty importowe, a także subsydiują rolnictwo i kluczowe technologie jako potencjalne globalne monopole high-tech, jednocześnie zabraniając innym krajom wdrażania takiej „socjalistycznej” lub „autokratycznej” polityki w celu zwiększenia konkurencyjności. W rezultacie powstaje podwójny standard, w którym amerykański „porządek oparty na zasadach” (jego własne zasady) zastępuje przestrzeganie prawa międzynarodowego.

Polityka wspierania cen produktów rolnych w USA, zapoczątkowana przez Franklina D. Roosevelta w latach 30. XX wieku, stanowi dobry przykład podwójnych standardów. Uczyniła ona rolnictwo sektorem najbardziej dotowanym i chronionym. Stała się ona modelem dla Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, wprowadzonej w 1962 roku.

Jednak dyplomacja USA sprzeciwia się próbom innych krajów, zwłaszcza krajów Globalnego Południa, narzucania własnych protekcjonistycznych subsydiów i kwot importowych, mających na celu osiągnięcie samowystarczalności w zakresie podstawowej produkcji żywności – podczas gdy amerykańskie „pożyczki pomocowe” i Bank Światowy (jak wspomniano powyżej) wspierały eksport upraw tropikalnych przez kraje Globalnego Południa, udzielając pożyczek na transport i rozwój portów. Polityka USA konsekwentnie sprzeciwiała się rolnictwu rodzinnemu i reformie rolnej w Ameryce Łacińskiej i innych krajach Globalnego Południa, często z użyciem przemocy.

Zmierza w stronę wielobiegunowego porządku świata

Nic dziwnego, że Rosja, która od dawna jest głównym przeciwnikiem wojskowym Stanów Zjednoczonych, jako pierwsza zaczęła protestować przeciwko jednobiegunowemu porządkowi USA.

Popierając w czerwcu 2025 r. wielobiegunową alternatywę dla amerykańskiego porządku neoliberalnego, rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow opisał postkolonialne podporządkowanie gospodarcze krajów, które uzyskały niepodległość polityczną od rządów kolonialnych w XIX i XX wieku , ale które obecnie stoją przed kolejnym zadaniem niezbędnym do pełnego wyzwolenia:

Nasi afrykańscy przyjaciele coraz bardziej zwracają uwagę na fakt, że ich gospodarki wciąż w dużej mierze opierają się na wyprowadzaniu zasobów naturalnych z tych krajów. W rzeczywistości cała wartość dodana jest wytwarzana i zatrzymywana przez byłe zachodnie metropolie oraz inne państwa członkowskie Unii Europejskiej i NATO.

Zachód stosuje nielegalne jednostronne sankcje, które coraz częściej stają się zapowiedzią ataku militarnego, jak miało to miejsce w Jugosławii, Iraku i Libii, a obecnie w Iranie, a także narzędzia nieuczciwej konkurencji, inicjując wojny celne, przejmując aktywa państwowe innych krajów i wykorzystując rolę ich walut i systemów płatniczych. Sam Zachód w rzeczywistości pogrzebał model globalizacji, który rozwinął po zimnej wojnie, aby promować swoje interesy.

Marco Rubio przedstawił ten sam argument podczas przesłuchań w Senacie USA, mających na celu zatwierdzenie go na stanowisko Sekretarza Stanu w administracji Donalda Trumpa, wyjaśniając, że „powojenny porządek globalny nie tylko jest przestarzały, ale stał się bronią wykorzystywaną przeciwko nam”.

Naruszając zasady handlu zagranicznego i inwestycji, które Stany Zjednoczone same dyktowały w 1945 r., i stanowiąc kolejny przypadek uciekania się Waszyngtonu do „porządku opartego na zasadach” własnych zasad, jednostronne cła prezydenta Trumpa miały na celu zarówno przerzucenie kosztów militarnych Nowej Zimnej Wojny na inne kraje, które miały kupować amerykańską broń i dostarczać armie zastępcze, jak i przywrócenie utraconej potęgi przemysłowej Stanów Zjednoczonych poprzez zmuszenie krajów do przeniesienia przemysłu do Stanów Zjednoczonych i umożliwienie amerykańskim firmom czerpania zysków z monopolu poprzez kontrolowanie wiodących, wschodzących technologii.

Stany Zjednoczone dążą do narzucenia praw monopolistycznych i związanych z nimi przywilejów rentierskich , wyjątkowo korzystnych dla nich samych, całemu światowemu handlowi i inwestycjom. Dyplomacja Trumpa pod hasłem „America First” wymaga, aby inne kraje prowadziły handel, płatności i relacje dłużne w dolarach amerykańskich, a nie we własnych walutach.

Amerykańskie „rządy prawa” to takie, które pozwalają, by Stany Zjednoczone, na podstawie jednostronnych żądań, nakładały sankcje handlowe i finansowe, dyktując, jak i z kim państwa obce mogą handlować i inwestować. Grozi im chaos gospodarczy i konfiskata rezerw dolarowych, jeśli nie zbojkotują relacji handlowych i inwestycyjnych z Rosją, Chinami i innymi krajami odmawiającymi podporządkowania się kontroli USA.

Siłą nacisku Stanów Zjednoczonych w uzyskiwaniu tych zagranicznych ustępstw nie jest już przywództwo przemysłowe i siła finansowa, ale zdolność do siania chaosu w innych krajach. Stany Zjednoczone, twierdząc, że są niezastąpionym krajem, tracą swoją dawną międzynarodową siłę monetarną i dyplomatyczną.

Siła ta pierwotnie opierała się na posiadaniu przez Stany Zjednoczone w 1945 r. największych na świecie rezerw złota, statusie największego kraju wierzycielskiego i gospodarce przemysłowej, a po 1971 r. na hegemonii dolara, która w dużej mierze wynikała z faktu, że amerykański rynek finansowy był najbezpieczniejszym miejscem dla innych krajów pod względem przechowywania oficjalnych rezerw walutowych.

Dyplomatyczna inercja wywołana tymi dawnymi zaletami nie odzwierciedla już realiów roku 2025. Urzędnicy amerykańscy mają jednak możliwość zakłócenia światowego handlu, łańcuchów dostaw i porozumień finansowych, w tym systemu płatności międzynarodowych SWIFT.

Konfiskata 300 miliardów dolarów z rosyjskich depozytów pieniężnych przez Stany Zjednoczone i państwa europejskie nadszarpnęła reputację Ameryki jako kraju bezpiecznego finansowo, podczas gdy chroniczne deficyty handlowe i bilansu płatniczego zagrażają zakłóceniem międzynarodowego systemu monetarnego i wolnego handlu, dzięki którym Ameryka stała się głównym beneficjentem porządku światowego z lat 1945–2025.

Zgodnie z zasadą suwerenności narodowej i nieingerencji w sprawy wewnętrzne innych krajów, która leżała u podstaw utworzenia Organizacji Narodów Zjednoczonych (podstawowej zasady prawa międzynarodowego, ustanowionej na mocy pokoju westfalskiego z 1648 r.), minister spraw zagranicznych Rosji Ławrow opisał (w swoim przemówieniu cytowanym powyżej) potrzebę „ustanowienia mechanizmów handlu zagranicznego, [których] Zachód nie będzie w stanie kontrolować, takich jak korytarze transportowe, alternatywne systemy płatności i łańcuchy dostaw”.

Jako przykład sparaliżowania przez Stany Zjednoczone Światowej Organizacji Handlu, którą utworzyły na podstawie zasady wolnego handlu w czasie, gdy Ameryka była wiodącą potęgą eksportową na świecie, wyjaśnił:

Gdy Amerykanie zdali sobie sprawę, że stworzony przez nich globalny system – oparty na uczciwej konkurencji, nienaruszalnych prawach własności, domniemaniu niewinności i podobnych zasadach, który pozwalał im dominować przez dziesięciolecia – zaczął przynosić korzyści również ich rywalom, przede wszystkim Chinom, podjęli drastyczne działania.

Gdy Chiny zaczęły je przechytrzać na ich własnym terytorium i według własnych zasad, Waszyngton po prostu zablokował Organ Apelacyjny WTO. Sztucznie pozbawiając go kworum, sprawił, że ten kluczowy mechanizm rozstrzygania sporów stał się nieaktywny – i tak pozostaje do dziś.

Stany Zjednoczone były w stanie zablokować zagraniczny sprzeciw wobec swojej nacjonalistycznej polityki, dysponując prawem weta w Organizacji Narodów Zjednoczonych, Międzynarodowym Funduszu Walutowym i Banku Światowym. Nawet bez takiego prawa, amerykańscy dyplomaci byli w stanie uniemożliwić organizacjom ONZ działanie niezależnie od woli USA, odmawiając mianowania przywódców lub sędziów, którzy nie są w przeważającej mierze lojalni wobec amerykańskiej polityki zagranicznej.

Najnowszym głośnym przykładem jest Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), której zadaniem jest kontrolowanie rozprzestrzeniania broni jądrowej. Iran opublikował dokumenty, z których wynika , że szef agencji, Rafael Grossi, przekazał amerykańskim i izraelskim służbom wywiadowczym nazwiska zabitych irańskich naukowców oraz szczegóły dotyczące zbombardowanych irańskich rafinerii jądrowych.

Weto USA uniemożliwiło Radzie Bezpieczeństwa ONZ potępienie izraelskich ataków na ludność palestyńską. A kiedy Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) postawił zarzuty premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu o popełnienie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości w postaci ludobójstwa na Palestyńczykach, przedstawiciele USA nałożyli sankcje na MTK i zażądali odwołania prokuratora.

Świat nie będzie już podlegał prawu międzynarodowemu, lecz jednostronnym zasadom USA, podlegającym nagłym zmianom w zależności od zmiennych kolei amerykańskiej potęgi gospodarczej lub militarnej (lub jej utraty).

Jak prezydent Rosji Władimir Putin opisał tę nową sytuację w 2022 roku, „kraje zachodnie od wieków powtarzają, że przynoszą wolność i demokrację innym narodom”, a jednak „świat jednobiegunowy jest z natury antydemokratyczny i niewolny; jest fałszywy i na wskroś hipokrytyczny”.

Stany Zjednoczone postrzegają swój długoletni dominujący wizerunek na świecie jako odzwierciedlenie demokracji, wolnego rynku i równości szans, co pozwoliło ich elitom władzy, ich zdaniem, uzyskać status najbardziej produktywnego członka gospodarki dzięki zarządzaniu i alokacji oszczędności i kredytów.

Rzeczywistość jest taka, że Stany Zjednoczone stały się oligarchią rentierską , która w coraz większym stopniu opiera się na dziedziczeniu. Jej członkowie czerpią fortuny głównie z nabywania aktywów przynoszących rentę (ziemi, zasobów naturalnych i monopoli), z których czerpią zyski kapitałowe, płacąc jednocześnie większość renty w formie odsetek swoim bankierom, którzy ostatecznie otrzymują znaczną część tych rent i stali się wiodącą klasą menedżerską nowej oligarchii.

Streszczenie

Prawdziwy konflikt dotyczący tego, jaki system ekonomiczny i polityczny będzie miała Globalna Większość, dopiero nabiera tempa.

Kraje Globalnego Południa i inne zostały tak głęboko zadłużone, że zmuszone zostały do sprzedaży swojej infrastruktury publicznej, aby pokryć koszty jej utrzymania. Odzyskanie kontroli nad zasobami naturalnymi i podstawową infrastrukturą wymaga prawa fiskalnego do nakładania podatku od renty ekonomicznej na ich grunty, zasoby naturalne i monopole, a także prawa do pokrycia kosztów oczyszczania środowiska spowodowanych przez zagraniczne firmy naftowe i górnicze oraz do pokrycia kosztów oczyszczania ( tj . umorzenia i anulowania) zagranicznego długu nałożonego przez wierzycieli, którzy nie wzięli na siebie odpowiedzialności za zapewnienie spłaty swoich pożyczek na obecnych warunkach.

Amerykańska retoryka ewangelizacyjna opisuje nieuchronny rozpad światowej gospodarki w kontekście politycznym i ekonomicznym jako „zderzenie cywilizacji” między demokracjami (tj. krajami popierającymi politykę USA) i autokracjami (tj. narodami działającymi niezależnie).

Bardziej trafne byłoby opisanie tego pęknięcia jako walki Stanów Zjednoczonych oraz ich europejskich i zachodnich sojuszników przeciwko cywilizacji — zakładając, że cywilizacja pociąga za sobą, jak się wydaje, suwerenne prawo krajów do stanowienia własnych praw i systemów podatkowych dla dobra ich własnych społeczeństw w ramach międzynarodowego systemu, który ma wspólny zestaw podstawowych zasad i wartości.

To, co zachodni ideologowie nazywają demokracją i wolnym rynkiem, okazało się agresywnym , rentiersko -finansowym imperializmem. To, co nazywają autokracją, to rząd wystarczająco silny, by zapobiec polaryzacji gospodarczej między superbogatą klasą rentierów a zubożałą populacją, jaka ma miejsce w samych zachodnich oligarchiach.

Michael Hudson

https://geopoliticaleconomy.com/2025/07/17/michael-hudson-global-majority-us-financial-colonialism/


 

Komentarze