Syjonizm jest tym, co robi

 


Apologeci Izraela zawsze atakują antysyjonistów, mówiąc: „Syjonizm oznacza po prostu samostanowienie Żydów! Jeśli nienawidzisz syjonizmu, nienawidzisz Żydów!”

Nie, syjonizm nie oznacza tego. Syjonizm oznacza dokładnie to, co widzimy dzisiaj. Ludobójstwo. Czystki etniczne. Apartheid. Nieustająca przemoc i nadużycia. To właśnie oznacza syjonizm. A antysyjonizm oznacza sprzeciwianie się tym rzeczom.

Po prostu nie ma argumentu przeciwnego. Tak właśnie bezsprzecznie wygląda syjonizm. Nie można wskazać żadnej innej alternatywnej wersji syjonizmu, w której nie dochodziłoby do ludobójstwa, czystek etnicznych, apartheidu oraz nieustannej przemocy i nadużyć. To jedyny sposób, w jaki wygląda syjonizm. Eksperyment syjonistyczny został przeprowadzony i oto jego rezultaty.

Próba argumentowania, że ​​syjonizm nie oznacza ludobójstwa, czystek etnicznych, apartheidu i nieustannej przemocy i nadużyć, jest dokładnie tym samym, co próba argumentowania, że ​​nazizm nie oznacza wszystkich rzeczy, które wydarzyły się podczas eksperymentu nazistowskiego. Nazizm oznacza wszystkie rzeczy, które wydarzyły się za czasów nazizmu. Nie możesz mi zasadnie powiedzieć: „Nie, tak naprawdę nazizm oznacza po prostu bezpieczną i dostatnią ojczyznę dla narodu niemieckiego”. Widzieliśmy, jak wygląda nazizm i widzieliśmy, jak wygląda syjonizm. Argumentowanie inaczej oznaczałoby sprzeciwianie się rzeczywistości.

To takie obrzydliwe, jak zwolennicy Izraela mówią: „Syjonizm oznacza te miłe rzeczy i miłe słowa, więc jeśli jesteś przeciwny syjonizmowi, jesteś przeciwny miłym rzeczom i miłym słowom!”. Nie, palancie, to tak nie działa. Masz prawo do własnej opinii, ale nie do własnej rzeczywistości.

Izrael jest tym, co robi. Syjonizm jest tym, co robi. Nie da się oddzielić ich od ich działań. Debata o prawdziwej naturze tych rzeczy została rozstrzygnięta przez rzeczywistość tego, co się dzieje.

Nie ma znaczenia, czy wierzysz, że Izrael po prostu chce żyć w pokoju. Nie ma znaczenia, czy wierzysz, że syjonizm to jedynie idea, że ​​Żydzi zasługują na samostanowienie. Rzeczywistość mówi, że się mylisz. Rzeczywistość mówi, że Izrael i syjonizm oznaczają nieustanną przemoc i nadużycia. Rzeczywistość mówi, że Izrael i syjonizm nieuchronnie pociągają za sobą ludobójstwo, apartheid i czystki etniczne. Bo taka jest rzeczywistość.

Takie są fakty. Jeśli się z nimi nie zgadzasz, obiektywnie rzecz biorąc, jesteś w błędzie.

Obejrzałem fragment , w którym prowadząca program ABC Patricia Karvelas ostro krytykuje doradcę politycznego Netanjahu, Ophira Falka, za jego negowanie okrucieństw Izraela w Strefie Gazy, i pomyślałem, że Izrael naprawdę stracił zwolenników. Wszyscy zachodni zwolennicy głównego nurtu, którzy w normalnych okolicznościach sumiennie trzymają się linii imperialnej, odchodzą jeden po drugim.

Fakt, że Izraelowi udało się zrazić zachodnich liberałów, jest bardzo zabawny, bo gdyby dano im choćby najmniejsze uzasadnienie dla takiego stanowiska, byliby oni największymi zwolennikami Izraela.

Tak wiele w Izraelu idealnie wpisuje się w zachodnią mitologię liberalną. Demokracja kapitalistyczna, powiązana z USA, rządzona przez dzielną mniejszość religijną, która przetrwała straszliwe prześladowania, wyznająca świeckie, postępowe wartości i wzmacniająca dominujące zachodnie narracje o wspaniałych rzeczach, których rząd pod przewodnictwem USA dokonał od czasu triumfalnego, chwalebnego zwycięstwa w II wojnie światowej. Wystarczyło, że Izrael im coś dał , cokolwiek, a nadal uważaliby Izrael za najwspanialszą rzecz na świecie. Potrzebowali tylko pretekstu – choćby bardzo skromnego.

Ale Izrael nie mógł im nawet tego dać. Ludobójstwo, rasizm, apartheid, czystki etniczne i ekspansjonizm były zbyt ważne dla ideologii, która nimi kierowała. Projekt syjonistyczny po prostu nie mógł być kontynuowany bez zrzucenia w pewnym momencie maski, więc teraz stracili wszystkich głównych, umiarkowanych liberałów i praktycznie wszystkich poza skrajnie prawicowymi ekstremistami, którzy twierdzą, że „zabijanie muzułmanów jest dobre”, i chrześcijańskimi syjonistami, którzy twierdzą, że „musimy wspierać Izrael, bo Bóg tak nakazuje”.

W końcu wszystkie sprzeczności musiały ujrzeć światło dzienne.

Prasa izraelska forsuje narrację, że jeśli ludzie w Strefie Gazy tak bardzo cierpią, powinni ją opuścić. To jest dokładnie ta narracja, którą, jak powiedziałem, wkrótce usłyszymy ze strony Izraela, wspomagającego realizację długotrwałego programu czystek etnicznych. 

W zeszłym miesiącu napisałam następujący artykuł zatytułowany „ Głodzą cywilów, żeby ukraść terytorium palestyńskie. I kłamią na ten temat ”:

„Rządy zachodnie zaczynają głośno sprzeciwiać się masowym okrucieństwom w Strefie Gazy – zdecydowanie za mało i zdecydowanie za późno. Możemy oczekiwać, że Izrael i Stany Zjednoczone odpowiedzą na to oburzenie, twierdząc, że Palestyńczycy muszą zostać ewakuowani z Gazy tak szybko, jak to możliwe, aby uratować ich przed tym celowo wywołanym kryzysem humanitarnym. Możemy się spodziewać, że potępią każdego, kto sprzeciwia się tej operacji czystek etnicznych, nazywając go potworami, które chcą zagłodzić biednych Palestyńczyków”.

Dziennik Jerusalem Post właśnie opublikował artykuł zatytułowany „ Kryzys humanitarny w Strefie Gazy powinien przyspieszyć realizację planu relokacji Trumpa ”, z podtytułem „Skoro opinia publiczna dowiedziała się o kryzysie humanitarnym w Strefie Gazy, należy to wykorzystać do uzyskania poparcia dla propozycji Trumpa dotyczącej relokacji Gazy”.

Autor artykułu, Gol Kalev, narzeka, że ​​„mieszkańcom Gazy” „odmawia się podstawowego prawa człowieka do ucieczki przed wojną” przez podłych, wrednych Europejczyków, którzy chcą jedynie oskarżyć Izrael o zbrodnie wojenne i okrucieństwa. 

„Są potrzebni pod gruzami Gazy — nie tylko Hamasowi, który używa ich jako żywych tarcz, ale także Europie i jej pełnomocnikom, którzy używają ich jako pionków w swojej odwiecznej opozycji wobec państwa żydowskiego i jako pośrednika w ataku na Amerykę” — pisze Kalev, argumentując, że frustracja społeczna „nie powinna być skierowana na Izrael, ale na tych, którzy stoją na drodze planu relokacji Trumpa, w tym na przywódców europejskich”.

„Skoro w Gazie istnieje już świadomość społeczna kryzysu humanitarnego, należy ją wykorzystać do zdobycia poparcia dla propozycji Trumpa dotyczącej relokacji Gazy – co mogłoby zapewnić bezpieczeństwo i dobrobyt mieszkańcom Gazy oraz pokój w całym regionie” – pisze Kalev. „Przesłanie publiczne musi być jasne: pozwólmy mieszkańcom Gazy być wolnymi – pozwólmy im uciekać”.

Tak jak mówiłam, że zrobią, maskują jawną operację czystek etnicznych pod płaszczykiem humanitaryzmu i potępiają każdego, kto chce zapewnić Palestyńczykom masową pomoc w ich historycznej ojczyźnie, nazywając go obojętnym potworem. Możemy spodziewać się więcej takich przekazów w przyszłości. 

Każdy, kto mówi ci, że popiera Izrael z powodów religijnych, każe ci przestać próbować z nimi dyskutować. Twierdzą, że ich stanowisko nie opiera się na faktach, dowodach, logice ani moralności, lecz na ślepej wierze w zbiór zmyślonych historii. Nie ma więc niczego, co mógłbyś im powiedzieć, co zmieniłoby ich zdanie lub przekonałoby ich, że się mylą.

Próba dyskusji lub argumentacji z taką osobą byłaby tym samym, co próba przekonania kogoś, że Bóg nie istnieje. To stanowisko całkowicie niefalsyfikowalne, którego nie da się uzasadnić żadnymi faktami i dowodami.

Ktoś taki jak Mike Huckabee nigdy nie mówi prawdy ani nie mówi tego, co naprawdę myśli o Izraelu i Palestyńczykach. Po prostu wydaje z siebie dźwięki, które są mu potrzebne, by wypełnić biblijne proroctwo i zapewnić sobie wieczną nagrodę. Tacy ludzie nie mają miejsca w tej dyskusji. Powinni być całkowicie wykluczeni z debaty, ponieważ tak naprawdę w niej nie uczestniczą. Po prostu kłamią i manipulują z powodów, które nie mają nic wspólnego z prawdą ani moralnością.

Caitlin Johnstone

https://caitlinjohnstone.com.au/2025/08/21/zionism-is-what-it-does/

Komentarze